Rynek wchodzi w fazę stabilizacji, a popyt spada, nic więc dziwnego, że liczba pozwoleń na budowę lokali mieszkalnych udzielanych deweloperom jest mniejsza. W ciągu pierwszych 6 miesięcy 2025 roku była ona o 25% niższa niż rok wcześniej. Trend ten komentuje Polski Związek Firm Deweloperskich, który zwraca uwagę, że nie jest to objaw kryzysu. Rynek pierwotny jest obecnie nasycony mieszkaniami, a popyt na nie pozostaje na przeciętnym poziomie.
Nowych inwestycji deweloperskich coraz mniej
Spadająca liczba uruchamianych inwestycji mieszkaniowych nie wskazuje na nagłe osłabienie tego segmentu. To raczej przemyślana strategia deweloperów w reakcji na niższy popyt. Gdy aktywność kupujących wzrośnie, nowe inwestycje z pewnością będą inicjowane. Deweloperzy w okresie od stycznia do czerwca uzyskali zgody na budowę 75,8 tysiąca lokali. Jest ich więc o 25% mniej niż w tym samym czasie rok wcześniej. Jeśli tempo to się utrzyma, to według PZFD rok 2025 zamknie się z najniższą liczbą uzyskanych pozwoleń od 2017 roku.
Jak wspominaliśmy, o kryzysie w branży deweloperskiej nie może być jednak mowy. Obecny poziom aktywności inwestycyjnej to nic innego jak racjonalna reakcja na sytuację na rynku. Liczba nowych inwestycji jest dostosowana do przeciętnego popytu. Ograniczają go nie tylko wysokie ceny, ale i trudności z uzyskaniem kredytu hipotecznego przez potencjalnych kupców. Prócz tego w poprzednich latach deweloperzy budowali dużo. Dzięki temu oferta nowych mieszkań jest obecnie bogata. Warto zauważyć, że liczba nowych transakcji spada też z miesiąca na miesiąc.
Deweloperzy reagują na sytuację rynkową
W czerwcu 2025 liczba nowych inwestycji utrzymywała się na poziomie 8,8 tysięcy wobec 11 tysięcy w kwietniu czy maju. Choć sytuację tę przewidzieli analitycy, z pewnością pokazuje to spowolnienie w segmencie nowych lokali mieszkalnych. PZFD zauważa jednak, że rynek pierwotny nie tyle słabnie, co szuka równowagi między popytem a podażą. W drugim kwartale 2025 roku deweloperzy rozpoczęli budowę 31,8 tysięcy nieruchomości mieszkalnych. Wartość ta oznacza spadek o 13% kwartał do kwartału i o blisko 18% porównując z analogicznym okresem w 2024 roku. Prócz tego w okresie od kwietnia do czerwca 2025 zanotowano najsłabsze wyniki dotyczące nowych inwestycji od dwóch lat.
Aby odpowiednio zinterpretować te dane, warto pamiętać o bardzo wysokiej zeszłorocznej bazie, gdy deweloperzy inicjowali dużo nowych inwestycji. Działo się tak, ponieważ byli przekonani, że na rynku będzie działał program pomocy kredytobiorcom.
Niska aktywność inwestycyjna deweloperów nie powinna odbić się negatywnie na ofercie nowych mieszkań na sprzedaż. W największych siedmiu miastach na rynku pierwotnym do dyspozycji kupujących pozostaje obecnie 62 tysiące lokali mieszkalnych. Podaż lokali w tej części rynku rośnie stale od września 2023 roku. Można więc mówić o nasyceniu rynku nowymi mieszkaniami, które jest bardziej wyraźne przy słabnącym popycie.